artykuły

targiTARGI
ReklamaBilbord - Stenaline 03.04-30.04 Sebastian
Na zewnątrz maseczki nie były wymagane
Na zewnątrz maseczki nie były wymagane

Caravan Salon 2020 Targi wysokiego standardu

Czas czytania 5 minut

Jeszcze w marcu nie wiedzieliśmy, jak będzie wyglądał ten rok. Świat się zatrzymał, biznes caravaningowy razem z nim, by zaledwie kilka miesięcy później wystrzelić tak jak nigdy dotąd. Sprzedawali wszyscy: dealerzy w Polsce i za granicą, w Europie, w Stanach Zjednoczonych i w krajach azjatyckich. Duży popyt przewyższył produkcję zarówno podwozi, jak i zabudów. W międzyczasie duży gracz (Erwin Hymer Group) podjął decyzję o nieuczestniczeniu we wszystkich targach caravaningowych w tym roku. W takich okolicznościach zarządowi Messe Düsseldorf przyszło podjąć decyzję o organizacji edycji 2020 targów Caravan Salon.

Umówmy się: nikt tak naprawdę nie wiedział, czy targi się odbędą, w jakiej formule i jakiej liczby gości należy się spodziewać. Z jednej strony mieliśmy rekordową sprzedaż wszystkich pojazdów i rozwiązań caravaningowych, a z drugiej – pandemię koronawirusa, który jest szczególnie niebezpieczny dla osób starszych. A to właśnie one stanowią trzon niemieckich targów, to właśnie one podejmują decyzje zakupowe. Trudny orzech do zgryzienia miały również polskie firmy: Balcamp, WaveCamper, Globe-Traveller. Jechać, nie jechać? Nie jest żadną tajemnicą, że niemieckie targi sprzedają dobrze i dużo. Wydatki związane ze stoiskiem zwracają się szybko, ale roku pandemii do excelowej tabelki nie można było wpisać.
Ten nieco przydługawy wstęp był niezbędny, by pokazać, z jakimi problemami musieli zmierzyć się zarówno organizatorzy targów, jak i wystawcy. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie wystąpiła, więc nie było skąd zaczerpnąć inspiracji, która mogłaby pomóc w podjęciu decyzji.

ReklamaCaravan Salon 2020 Targi wysokiego standardu 1
Ostatecznie Caravan Salon 2020 ruszył. Wprowadzono liczne obostrzenia, które miały zmniejszyć ryzyko zarażenia. Każdego dnia tylko 20 tys. osób mogło wejść na hale targowe. Przed wejściem rozdawano maseczki, pilnowano również, by zwiedzający dezynfekowali ręce. Podczas poruszania się po halach noszenie maseczki szczelnie okalającej usta i nos było obowiązkowe. W innym przypadku specjalnie zespoły „PROTAction” zwracały uwagę, a jeżeli to nie pomagało, uczestnik był wypraszany z terenu Messe Düsseldorf. Jeżeli był to dziennikarz lub wystawca, to bezpowrotnie tracił akredytację umożliwiającą swobodne poruszanie się po wszystkich halach.
Wprowadzenie limitu zwiedzających było świetną decyzją. Po raz pierwszy podczas Caravan Salon można było bez problemu wejść do wybranej przyczepy lub kampera, dokładnie je obejrzeć i podjąć decyzję zakupową. O tłoku nie było mowy. Uczestnicy wydarzenia zwracali tylko uwagę na kłopoty z zachowaniem dystansu w autobusach, które dowoziły ich m.in. z parkingu P1.
A skoro o nim mowa, nasi uważni czytelnicy wiedzą, że to właśnie tam odbywa się zlot kamperów ze wszystkich stron Europy (a niekiedy ze świata). W tym roku liczba załóg była zdecydowanie mniejsza. Niemieccy goście nie mieli ochoty na spotkania z innymi, tłumacząc się Covidem. Sama rejestracja odbywała się wyłącznie zdalnie, za pomocą kodu QR i prostego formularza dostępnego w kilku językach – świetna decyzja. Puste place były smutnym, ale jak najbardziej zrozumiałym widokiem.

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Bez premier, ale z wysoką sprzedażą
Mniej więcej co 2 lata dziennikarze uczestniczący w Caravan Salon mają możliwość zapoznania się z wieloma premierami. Edycja 2020 była tą uboższą – producenci skupili się na promocji dotychczas dostępnych modeli i sprzedaży – a ta była rekordowa. Pomimo że targi łącznie odwiedziło 108 tysięcy osób (mniej więcej połowa w porównaniu do w ubiegłego roku), handlowcy byli zadowoleni. Podkreślali, że wszyscy zwiedzający byli konkretni, przyszli na targi z zamiarem porównania dostępnych modeli i podjęcia decyzji zakupowej. Polscy wystawcy wyjechali z Düsseldorfu z kilkunastoma podpisanymi umowami, a to dopiero początek. Największą sprzedaż notuje się bowiem po zakończeniu targów.
Wbrew pozorom na Caravan Salon nie zabrakło premier czy znanych marek. Największe braki można było odczuć na halach poświęconych akcesoriom i rozwiązaniom technicznym. Nie uświadczyliśmy też hal turystycznych, na których zazwyczaj mogliśmy zapoznać się z bogatą ofertą europejskich kempingów. Organizatorzy robili, co mogli, by braki ukryć, ale mimo wszystko puste hale rzucały się w oczy.

Teraz Polska?
Kiedy czytacie ten tekst, jesteście w o wiele bardziej komfortowej sytuacji. Już wiecie, jak wyglądały polskie edycje Caravans Salon w Poznaniu i Camper&Caravan Show w Nadarzynie. Ja obserwuję rosnące słupki zarażeń i zastanawiam się, czy nagle, w ostatniej chwili, nie zostanie podjęta decyzja o odwołaniu imprezy w Nadarzynie. Jestem też ciekaw, jak polscy zwiedzający dostosują się do nowych zaleceń epidemiologicznych. Niemcy nie protestowali, kiedy kazano im nosić maseczki. Do wymogów stosowali się wszyscy wystawcy, w pocie czoła, w maseczkach, rozkładając stoiska. W Polsce może być z tym różnie. Mam jednak nadzieję, że za kilka tygodni będę mógł napisać kolejny tekst i odtrąbić sukces, tym razem na arenie naszego kraju. Tego sobie i nam wszystkim szczerze życzę.

Artykuł pochodzi z numeru 5 (96) 2020 r. magazynu „Polski Caravaning”.

Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.


Administrator21.12.2020
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News