WIADOMOŚCI
Na pierwszych stacjach benzynowych w Polsce pojawiły się cyfry „7”. Paliwa premium przekroczyły już tę barierę a olej napędowy nierzadko dobija pułapu siedmiu złotych za litr. Według analityków serwisu e-petrol.pl, to nie koniec podwyżek. Tym samym wakacyjne wojaże kamperami i przyczepami kempingowymi będą zdecydowanie droższe.
Zarówno kamper jak i zestaw złożony z przyczepy kempingowej to nie pojazdy, które można nazwać „ekonomicznymi”. Typowy „dom na kołach” spala około 12 litrów na każde przejechane 100 kilometrów, ale (w zależności od warunków atmosferycznych czy geograficznych) tę wartość można podnieść nawet do poziomu 16 litrów. Nie inaczej ma się sprawa z holownikami, które za sobą ciągną nierzadko ciężkie przyczepy kempingowe. Tam spalanie również oscyluje w przedziale od 11 do 18 litrów w zależności od wagi zestawu czy stylu jazdy.
Obecnie za benzynę musimy zapłacić około 6,50 zł za litr, olej napędowy jest droższy i na większości stacji możemy zobaczyć wartość 6,99 zł za litr. Jak przekonuje w rozmowie z PAP analityk serwisu e-petrol.pl Jakub Bogucki, to nie koniec podwyżek. Już teraz za baryłkę ropy trzeba zapłacić 130 dolarów a wkrótce cena skoczy do poziomu 150 dolarów. Jednocześnie „zgrywa” się to ze słabnącym kursem złotego względem dolara.
To oznacza, że przejazd z Warszawy na popularny, chorwacki kemping Zaton Holiday Resort (1350 kilometrów) będzie nas kosztował około 1134 złotych (7 złotych za litr) kamperem spalającym 12 litrów oleju napędowego. Jeszcze stosunkowo niedawno za tą samą trasę caravaningowcy płacili niespełna 800 złotych.- O ile ceny oleju napędowego już przekraczają 7 zł, o tyle ceny benzyn jeszcze trzymały się poniżej tej granicy. Na przełomie marca i kwietnia może ona kosztować nawet 8 zł - uważa Jakub Bogucki.
