Ogrzewanie na pokładzie kampera to podstawa podczas jesiennych wypraw caravaningowych. W trakcie użytkowania systemu gazowego musimy pamiętać o wielu kwestiach: odpowiednim zapasie butli, ich kłopotliwej wymianie, gaz czysty propan, a nie mieszanka. Do tego coroczne przeglądy instalacji, a niekiedy strach związany z samym faktem posiadania w samochodzie gazu. Te wszystkie problemy możemy wyeliminować, wybierając ogrzewanie, którego paliwem będzie olej napędowy pobierany z baku pojazdu.
Niekwestionowanym liderem tego typu rozwiązań jest marka Webasto, obecna nie tylko na rynku caravaningowym od kilkunastu lat. Produkt, który możemy polecić, sprawdziliśmy przy okazji wielu testów przeróżnych kamperów. Mowa o Air Top 2000 STC – powietrznym agregacie grzewczym, który jest w stanie zapewnić stałą, płynnie regulowaną moc cieplną. Zalety? Jest ich kilka. Urządzenie pracuje bardzo cicho, zużywając przy tym minimalne ilości prądu elektrycznego i paliwa. Jego maksymalna moc grzewcza to nawet 2 kW. Na każdą godzinę pracy potrzebuje od 0,12 do 0,24 l oleju napędowego i od 14 do 29 W prądu. 8 godzin standardowego grzania 7,5-metrowej półintegry to około 1,2 l spalonego paliwa. Koszt? Zaledwie 5 zł. To nie wszystko. Zintegrowany czujnik wysokości zapewnia optymalną jakość spalania na wysokościach do 2200 m n.p.m. – przy niższym ciśnieniu powietrza i niższej zawartości tlenu w powietrzu.
Urządzenie jest niezwykle kompaktowe: ma 311 mm długości, 120 mm szerokości i 121 mm wysokości. Waży też niewiele, bo 2,6 kg. Możemy je doposażyć w włącznik potencjometryczny (najprostsze rozwiązanie) lub w panel SmartControl z dużym wyświetlaczem TFT i przyciskiem wielofunkcyjnym. W ten sposób możemy sterować funkcją grzania i wentylacji, ustawić odpowiednią temperaturę, do dyspozycji mamy też czujniki wewnętrzne i zewnętrzne.
Artykuł pochodzi z numeru 5 (96) 2020 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.