Marka Mercedes-Benz zaprezentowała model eVito – auta nie tylko dostawczego, ale również bardzo popularnego jako baza dla małych kamperów.
Dopisek „e” przed nazwą oznacza, że jest to pojazd w pełni napędzany silnikiem elektrycznym. Ten o mocy 115 KM i 300 Nm momentu jest w stanie rozpędzić eVito do prędkości od 80 do 120 km/h (w zależności od wersji). Baterie o pojemności 41,4 kWh (umieszczone pod pojazdem, dzięki czemu przestrzeń bagażowa nie zmniejszyła się) pozwolą na przejechanie maksymalnie 150 km, a przy pełnym obciążeniu i niskich temperaturach – 100 km. Czas ładowania: 6 godzin. Cena tego modelu na rynek niemiecki: 39 990 euro bez VAT.
Dodatkowo szef marki zapowiedział, że III generacja modelu Sprinter również będzie oferowana z silnikiem elektrycznym. W 2019 roku natomiast zaprezentowany ma zostać kolejny model użytkowy – jak się domyślacie, również z napędem elektrycznym.
Po co o tym piszemy? Zastanawiamy się bowiem, jak do całej rewolucji elektrycznej podejść ma branża caravaningowa. Zasięgi rzędu 150-300 km to zaledwie „kropla w morzu potrzeb”. Warto też pamiętać o tym, ile (średnio) waży kamper oparty np. na wspomnianym sprinterze. Często lubimy parkować „na dziko” – w miejscach, w których próżno szukać ładowarki.
Z drugiej strony, co zrobimy, gdy miasta zabronią wjazdu pojazdom z silnikami Diesla? Zwiększą opłaty za przejazd takowymi np. po autostradach czy drogach szybkiego ruchu? Czas poważnie zastanowić się nad tym, jaka przyszłość czeka caravaning – nie od strony mieszkalnej, ale od tej podstawowej, czyli samochodu i napędu.
Artykuł pochodzi z numeru 6(79) 2017 Polskiego Caravaningu