O niemieckiej firmie zrobiło się głośniej za sprawą Wuhan, które jest epicentrum epidemii koronawirusa.
O pozycji firmy w przemyśle caravaningowym świadczy fakt, że globalny dostawca systemów ogrzewania postojowego zatrudnia w 50 filiach na całym świecie ponad 13 tys. osób, a w Chinach posiada aż 12 zakładów, w tym dwa w mieście Wuhan, kojarzonego z epicentrum koronawirusa.
Globalny dostawca portfolio produktów dla producentów pojazdów kempingowych zyskał rozgłos, gdy to właśnie w jego siedzibie odkryto pierwszy przypadek zarażenia się wirusem od człowieka poza Azją. Centrala firmy mieści się w Bawarii, w Stockdorfie. I to właśnie tu, u 33-letniego pracownika Webasto zdiagnozowano koronawirusa. Mężczyzna miał zarazić się na szkoleniu, które prowadziła jego koleżanka z Szanghaju.
Z pierwszym niemieckim chorym miało kontakt około 40 osób - poinformowała 28 stycznia minister zdrowia Bawarii Melanie Huml.
Natychmiastowa reakcja centrali Webasto
31 stycznia wieczorem Ministerstwo zdrowia w regionalnym rządzie Bawarii zakomunikowało, że zakażenie koronawirusem stwierdzono u siódmej osoby. To mężczyzna, który pracuje w tej samej firmie co pięć innych osób, u których wykryto wcześniej wirusa.
Fakt, że liczba pracowników Webasto u których zdiagnozowano koronawirusa wzrosła do siedmiu (pięciu niemieckich i dwóch chińskich) zmusił firmę do wydania specjalnych komunikatów. Te napływają niemal codziennie. Wiadomo, że cała siódemka brała udział w różnych dłuższych spotkaniach w siedzibie głównej w Stockdorfie.
- Dwaj koledzy, którzy jako pierwsi uzyskali wynik pozytywny, są obecnie leczeni w klinikach w okręgach Traunstein i Szanghaju - wyjaśnia dr Holger Engelmann, prezes Webasto SE.
Do dziś przebadano 129 pracowników Webasto w Stockdorfie. Jakkolwiek kilka testów jest jeszcze w toku, to na tą chwilą potwierdzono, że nikt więcej nie został zainfekowanych wirusem.
Prewencyjne środki zaradcze
W międzyczasie wdrożono środki zapobiegawcze. W pierwszym rzędzie firma z siedzibą w Stockdorfie odwołała na dwa tygodnie wszystkie podróże służbowe do Chin, a pracownikom w bawarskiej siedzibie pozwoliła zdecydować, czy chcą przyjść do biura, czy zostać w domu. Teraz zaostrzono procedury. Siedziba główna Webasto w Stockdorfie pozostanie zamknięta do 11 lutego 2020 r.
- Fakt, że siedmiu naszych pracowników w Niemczech uzyskało pozytywny wynik testu na koronaawirus traktujemy bardzo poważnie. Zdrowie naszych kolegów jest naszym priorytetem, dlatego zdecydowaliśmy, że większość z naszych ponad 1000 pracowników będzie pracować w domu przez kolejne dziewięć dni. To daje w sumie dwa tygodnie i jest to zgodne z przyjętym przez ekspertów najdłuższym, 14-dniowym okresem inkubacji wirusa - wyjaśnia dr Holger Engelmann, prezes Webasto SE.
W komunikatach prasowych przewija się coś jeszcze. Zarząd firmy uspokaja, że jak dotąd nie ma doniesień o zgonach poza Chinami. To o tyle istotne, że pracownicy Webasto w Niemczech nierzadko spotykają się ze społecznym ostracyzmem. Ich rodziny odczuwają ogromne obciążenie psychiczne. Rozumiemy, że obecna sytuacja jest niepokojąca – czytamy w komunikacie Webasto – jednak apelujemy, by nie piętnować ludzi, bo zaliczamy ich do grupy ryzyka.
Fot. www.webasto-group.com