artykuły

oblicza-caravaninguOBLICZA CARAVANINGU
ReklamaBilbord Ubezpieczenia

Pierwszy zimowy zlot caravaningowy Camp & Ski

Czas czytania 3 minuty
Pierwszy zimowy zlot caravaningowy Camp & Ski
Wystarczyło wyjść z kampera i przejść parę kroków, aby już być przy dolnej stacji kolejki gondolowej. Stamtąd krótka podróż na szczyt i już można było rozpocząć „białe szaleństwo”  

Jak przetestować naszą przyczepę lub kampera pod względem odporności na mróz? Oczywiście ruszyć nim w góry i przy okazji zabrać na pokład sprzęt narciarski. My ruszyliśmy do ośrodka narciarskiego Ski & Sun w Świeradowie-Zdroju na pierwszy zimowy zlot caravaningowy Camp & Ski, który został zorganizowany przez Grupę Elcamp, Polski Związek Motorowy przy wsparciu Ptak Warsaw Expo, CamperTeam i „Polskiego Caravaningu”. Mówiąc krótko: bawiliśmy się świetnie!

Moment wyjazdu na zlot (2-4 marca) zgrał się wręcz idealnie z arktycznymi mrozami, które dotarły nad Polskę. Zima dała o sobie znać w postaci mrozu rzędu -15 stopni w nocy. Był to prawdziwy test dla urządzeń grzewczych we wszystkich kamperach i przyczepach, jakie pojawiły się w Świeradowie. Łącznie w zlocie wzięło udział 41 załóg, co dało nam aż 122 uczestników. Lwia część z nich to olbrzymi fani „białego szaleństwa”, więc „szusowanko” trwało od rana do wieczora.
A jeździć było gdzie. Ośrodek Ski & Sun to nowoczesna kolej gondolowa o długości 2172 m. Jest ona w stanie w 8-osobowych gondolkach wywieść w ciągu godziny 2400 osób, więc o kolejkach mogliśmy zapomnieć. Sama trasa była doskonała: długa (2500 m), oświetlona, dobrze naśnieżona, stanowiła wyzwanie dla początkujących, ale dawała też frajdę tym jeżdżącym już kilka lat. Nasz wydawca, który w poszukiwaniu doskonałych stoków zwiedził sporą część Austrii, był bardzo zadowolony, a to chyba najlepsza rekomendacja.

ReklamaPierwszy zimowy zlot caravaningowy Camp & Ski 1
Tuż obok parkingu zlotowego ulokowano kilka różnych wypożyczalni sprzętu narciarskiego i ubrań, więc o dalekich spacerach po niezbędny ekwipunek mogliśmy zapomnieć. Organizatorzy zadbali również o dodatkowe atrakcje. Piątek to zawody narciarsko-snowboardowe, w których uczestniczyły 42 osoby (z czego 3 na snowboardzie). Wieczorem w restauracji na dolnej stacji odbyły się oficjalne rozpoczęcie zlotu oraz biesiada trwająca do późnych godzin nocnych. Były nie tylko tańce, ale i całkiem smaczne, pożywne jedzenie.
Sobota to kolejna impreza, ale już na stacji górnej. To właśnie tam czeska orkiestra przygrywała zlotowiczom, a na stołach co i rusz pojawiały się smaczne i ciepłe posiłki. Nie zabrakło też opowieści o podróżach kamperem oraz losowania nagród od sponsorów zlotu. Ze względu na kursowanie gondolek musieliśmy zjechać na dół już o 22:00, ale to nie przeszkodziło w kontynuowaniu integracji. Klimatyczna impreza w kamperach? Jak najbardziej!
Podsumowanie może być tylko jedno: w niedzielę nie chciało nam się wracać do domu, zwłaszcza że zza chmur wyłoniło się piękne słońce, które podniosło temperaturę do około -5 stopni. Spotkanie z pewnością można zaliczyć do udanych i na pewno pojawimy się na kolejnych edycjach.
Na koniec warto wspomnieć, że już w Świeradowie organizatorzy omawiali kolejny zlot. Szczegóły wkrótce!

tekst i foto Bartłomiej Ryś

Artykuł pochodzi z numeru 2(81) 2018 Polskiego Caravaningu

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian


Administrator05.03.2018 zdjęć 6
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News