ABC caravaningu: co przyda się na kempingu?

Czas czytania 4 minuty

Ale nie tylko tam. W kolejnym odcinku z naszej serii „ABC caravaningu” poruszymy temat przydatnych rzeczy caravaningowych, które powinniśmy zabrać do swojego kampera lub przyczepy. Z pewnością część z nich uratuje nas w „podbramkowych” sytuacjach a inne po prostu uprzyjemnią nasz pobyt.

Musimy zaznaczyć (i przy okazji - pochwalić), że poniższa lista została przygotowana wspólnie z Czytelnikami naszego magazynu, którzy tłumnie odpowiedzieli na nasze zapytanie w grupie facebookowej „Polski Caravaning - nasza społeczność” (do której serdecznie zapraszamy).

Przedłużacz, najlepiej na „bębnie” ze względu na wygodę. Rozsądna długość to przynajmniej 25 metrów, ale zadbajmy również o samą jakość kabla. Nie wybierajmy najtańszych rozwiązań, które mogą nie wytrzymać zbyt mocnego obciążenia. Pamiętajmy, aby podczas korzystania rozwinąć (całkowicie) kabel z bębna.
Przyjemnym i niekiedy wręcz niezbędnym akcesorium są podkłady poziomujące. Przydają się, kiedy zatrzymujemy się naszym kamperem np. gdzieś na lekkim wzniesieniu. Eliminują problemy z przemieszczaniem się, spaniem na nierównym łóżku, źle działającą lodówką itd.
Warto na pokład zabrać płyn lub kostki do toalety chemicznej. Dzięki temu nieczystości łatwiej się rozpuszczą a o brzydkich zapachach możemy zapomnieć.
W ofercie wielu producentów jest również specjalny papier toaletowy do toalet chemicznych, który bardzo łatwo się rozpuszcza i nie zapycha układów kanalizacyjno-toaletowych.

Nieważne czy stacjonujemy „na dziko” czy na kempingu, z pewnością obowiązkowy jest długi wąż do wody. I naprawdę mamy tu na myśli „długi” - kilka razy trafiliśmy na ujęcie wody oddalone o kilkadziesiąt metrów od naszej parceli.
Sznurek na mokre ręczniki.
„Michowiadrokosz” jak określiła narzędzie jedna z naszych Czytelniczek. Przydaje się np. do noszenia naczyń do punktu, gdzie będziemy mogli je umyć.
Nasi Czytelnicy wskazali również saperkę jako podręczne narzędzie do wszystkiego (łącznie z ewentualną samoobroną, czego nikomu nie życzymy ;) ).
Jeżeli nie stacjonujemy na kempingu, z pewnością pobyt uprzyjemni grill, nawet mały (i zarazem lekki)
Latarka to wręcz obowiązek, ewentualnie jeden z Czytelników wskazał lampę LED podobną do starych lamp naftowych.
Całkiem przyjemną rzeczą jest przenośny głośnik do słuchania w gronie znajomych/rodziny ulubionej muzyki. Ale nie przesadzajmy z głośnością!
Oczywiście butlę gazową do ogrzewania kampera/przyczepy/wody a (jeżeli ruszamy w góry i na mróz) weźmy je dwie/trzy (pamiętajmy, aby na zimowy wypad wybrać butle wypełnione propanem a nie mieszkanką propan-butan)
A skoro o gazie mowa: przyda się również miernik poziomu gazu, jaki pozostał w butli. Do kupienia w większości sklepów caravaningowych.
Dostępne są również odkażacze wody słodkiej, które dodajemy do zbiornika z wodą. Opakowanie 100 ml wystarczy na 1000 litrów wody. Wszelkie bakterie są zabijane już w przeciągu 2 godzin. Smak wody pozostaje niezmienny.

Gdzieś wodę szarą trzeba spuścić, więc jeżeli nie mamy do dyspozycji kratek spustowych, warto wyposażyć się w w wąż spiralny. Kosztuje zaledwie parę złotych za metr.
Przyda się również miotełka (najlepiej składana, by nie zabierała zbyt dużo miejsca) do sprzątania kampera i przyczepy. Zawsze jednak możemy doposażyć się w rozwiązanie elektryczne działające nawet na 12V. To podobnie jak z pompką do napełniania materacy/piłek/kajaków - możemy użyć własnych płuc lub zdać się na elektryczność.