PODRÓŻE
Takie pytanie można postawić udając się na narty kamperem szusować na stokach najwyższych polskich gór. Tutaj potrzebna jest logistyka, ponieważ dużo „pomysłów na Tatry” mają nie tylko użytkownicy kamperów. Małe Ciche to jedna z wielu skupionych u podnóża stoków miejscowości. Zatrzymaliśmy się tam na kilka dni…
Małe Ciche. Urokliwa mała miejscowość ze stacją narciarską. Najdłuższa trasa ma długość 1300 m z kolei najkrótsza 90 m. Idealna dla małych dzieci lub początkujących. Na stoku oczywiście można wynająć instruktora, gdyby ktoś chciał podszlifować swoje umiejętności.
Zaparkowaliśmy na dolnym parkingu dla autokarów, ponieważ nie ma tu większych podjazdów do pokonania i gdyby mocno zasypało lub oblodziło drogę, bez problemu udałoby się wyjechać. W pobliżu jest sklep i budka z oscypkami. Jakieś 300m dalej funkcjonuje drugi, mniejszy stoczek z orczykiem oraz lasek, gdzie można pospacerować, lub udać się w kierunku szlaku na Rusinową Polanę. Szukając kolejnych atrakcji, kierując się w stronę stacji narciarskiej, mamy stragany z typowymi zimowymi i regionalnymi rzeczami, oraz karczmy i restauracje. Jest również górka do jazdy na sankach. Jedyny minus - kawałek ze sprzętem narciarskim trzeba podejść pod górkę, jednak można to potraktować jako rozgrzewkę przed jazdą.
Sam parking nie dysponuje luksusami, nie ma tu możliwości podpięcia się pod prąd ani uzupełnienia i spuszczenia wody. To miejsce na całkowitą eksploatację kampera i postój o własnych siłach. Dlatego najlepiej udać się tu z uzupełnioną wodą, pustym zbiornikiem szarej i pełną butlą gazu, jeśli takim ogrzewaniem dysponujemy.
Podsumowując, jest to sympatyczna miejscówka na darmowy nocleg w góralskim klimacie, z możliwością pojeżdżenia na nartach
Ewa Skowronek
