artykuły

przeglad-rynkuPRZEGLĄD RYNKU
ReklamaBilbord - dethleffs 04.06-30.06 Sebastian
„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji

Czas czytania 8 minut

Pickup na poduszkach

Pickup nie jest zakorzeniony w kulturze europejskiej motoryzacji. Jest bardziej „Dzieckiem Rosemary” naszego automotive, niż żywym reprezentantem samochodu w świadomości zmotoryzowanych klientów. Za jego pośrednictwem różnice kulturowe i ich korzenie, co potwierdza teoria geopolityki stają się wyraźniejsze…

Próżno na starym kontynencie szukać rozległych prerii Arizony czy pastwisk Wyoming, gdzie typ nadwozia z kabiną i otwartą paką nie ma sobie równych. Tam właśnie ten model wykuwał swoją ścieżkę powodzenia wygodą użytkowania podczas codziennej pracy i przemierzania nim tysięcy mil. Pickup ma jednak w Europie spore pole do popisu, nie tylko w nieco mniejszym obszarowo świecie agro-rolniczym. Funkcjonalność i inne zalety które od wielu dekad mianują go najbardziej popularnym nadwoziem w Ameryce torują mu ścieżkę w branży budowlanej, w szeroko rozumianych usługach, jednej z gałęzi caravaningu oraz – coraz częściej – w codziennym użytkowaniu. Dla przyjemności.

Filozofia holowania

Niestety, do amerykańskiego kultu „towing & hauling” brakuje mieszkańcom kraju nad Wisłą milionów mil, podobnie jak mieszkańcom reszty kontynentu. Nie da się ukryć – póki co furgon jest najbardziej rozpowszechnionym środkiem transportu w przestrzeni użytkowej, co oczywiście ma swoje źródło zakorzenione w świadomości. Ciąganie przyczep z wykorzystaniem pickupa czeka tutaj na odkrycie, bo w Ameryce to prawdziwa filozofia. Ilość chociażby patentów zaczepów i haków do wykorzystania przy holowaniu różnego typu przyczep w USA potrafi wystrzelić w kosmos przy pierwszym wertowaniu katalogu. Co nie znaczy naturalnie że wszystkie rozwiązania są dopuszczone przez europejskie przepisy. Tymczasem różnorodność poszerzają chociażby hamulec elektryczny przyczepy, naczepy typu „gooseneck”, odmienność przepisów dotyczących mas i wiele innych różnic pomagających w najlepsze prowadzić wiele przewozów przyczepami.

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji 1

Tymczasem „świadomość pickupa” w Polsce wzrasta za pośrednictwem wielu upowszechnionych na starym kontynencie marek w towarzystwie swoistej mody na amerykańskie pickupy. Wbrew pozorom, jeśli wykonalibyśmy szybki research na naszych ulicach, okazałoby się, że pickupów wcale nie jeździ tak mało jak początkowo mogłoby się wydawać. Co więcej, współczesne modele oferują dużo w zakresie komfortu i wyglądu, a dodatkowo wyrastają poza tak modne suv-y drapieżnością sylwetek. Wraz z możliwością odpisania VATu w prowadzeniu działalności gospodarczej w zakresie transportu otrzymujemy dynamiczny pojazd ze „skrzynią ładunkową”. Od nas także zależy, czy będziemy go wykorzystywać do pracy, do zabawy w terenie, funkcji kempingowej, czy do codziennego, prywatnego, rodzinnego użytku. Nie są to już tylko woły robocze do wożenia łopaty, a tak obśmiewana otwarta skrzynia ładunkowa coraz częściej reaguje praktycznym odzewem przy przychylności zmieniającego się klimatu.

Pickup po europejsku

Oferta polskich dystrybutorów pojazdów z nadwoziem typu pickup sukcesywnie się powiększa. Zaryzykować można przyznanie palmy pierwszeństwa popularności europejskiemu bratu amerykańskiego Forda F150. Tutaj, na starym kontynencie odpowiednikiem tego popularnego pickupa amerykańskiego koncernu jest Ranger oraz terenowa, bardziej drapieżna odmiana Raptor. Co ciekawe, zaledwie kilka tygodni temu gruchnęła w motoryzacyjny rynek informacja o pierwszym polskim dealerze importującym z USA fabrycznie nowe egzemplarze F150. Warto więc wgłębić się w detale tej nowiny.

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji 2

Wśród innych marek natrafimy na Jeepa Gladiatora, Isuzu D-Max 3, Toyotę Hilux, Volkswagena Amaroka, Nissana Navara… Jednak tylko ford pozostaje w nucie amerykańskiej melodii dokładając do oferty wysokoprężnych jednostek silniki benzynowe. Czy to brzmienie tradycji? Być może, chociaż Europa ubierając pickupa w tradycyjne robocze odzienie kontrastuje z Ameryką, gdzie mocne benzynowe V8 to już bardziej styl życia. Nie powinny więc dziwić różnice w ofercie silnikowej, ponieważ odmienność tego waloru jest cechą charakterystyczną obydwu moto-światów. Wiemy że w USA oferta silnikowa jest inna, często ciekawiej skonfigurowana, bywa że inaczej nastrojona. Do tego gabaryty bryły F150, RAMa 1500, GMC Sierra czy Chevroleta Silverado wykraczają poza europejską przeciętność oferując więcej miejsca wewnątrz kabiny, wyższą pozycję za kierownicą i naturalnie możliwość doboru większej paki. Dlatego ilość sprowadzanych ze Stanów Zjednoczonych lub Kanady pickupów wzrasta w postępie geometrycznym w miarę kiełkowania w kolejnych głowach pomysłów na życie oraz na biznes.

Jego kontynentalne zastosowanie

W warunkach naszego klimatu pickup jak wspomniałem wcale nie jest na straconej pozycji, a jego akcje paradoksalnie zwyżkują. Przeznaczenie go do roli holownika przyczepy jest bardzo dobrym pomysłem, ponieważ zarówno ramowa konstrukcja jak i dysponowalny zapas mocy gwarantują mu sprawność w tego typu zadaniach. Pamiętając o polskim ograniczeniu masy holowanej przyczepy nie możemy dopuścić do sytuacji w której przyczepa będzie cięższa od holownika. Mimo tego w przypadku amerykańskich „trucków” w polskich realiach możemy podłączyć przyczepę o masie  prawie 3 ton, bo tyle średnio wynosi dopuszczalna masa całkowita tego segmentu trucków. Gdyby nie ograniczenia przepisów homologacja pozwalałaby na zdecydowanie więcej. Za oceanem od modeli klasy F150 czy RAM 1500 zaczyna się dopiero gradacja skali – znajdziemy tam w przypadku Forda modele Maverick, Ranger, wspomnianego F-150, Super Duty i kolejne „Efy” aż do F-750 o zdecydowanie wysokotonażowym charakterze. Oczywiście rosnąco.

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji 3

Mimo trochę mniejszej skali Europa nadal pozostaje dobrym rynkiem dla kontynentalnie oferowanych pickupów. W branży transportowej oprócz wspomnianego holowania przyczep mamy do wyboru przewozy, w których paka pozwala na załadowanie 1.200kg ładunku… a nawet więcej. W zależności od pickupa którym dysponujemy. I tutaj natrafiamy na jedną z najbardziej ciekawych możliwości rynkowych, pozwalającą na znakomitą poprawę wielu właściwości trakcyjnych pojazdu. Poprawa warunków jezdnych pojazdów dostawczych i małych ciężarowych poprzez dodanie systemu poduszek powietrznych wspierających zawieszenie to temat wart uwagi. Montażem tego rozwiązania zajmuje się firma MTT System z Gliwic.

Trzeba napompować poduszki

Tam gdzie mamy do czynienia z piórowym resorem, znajdziemy też podstawę karoserii w postaci ramy. Ta konfiguracja tworzy idealne warunki do montażu poduszek powietrznych tylnej belki, które będą miały wpływ na wiele parametrów podczas jazdy załadowanym pickupem, lub pickupem z ciężką przyczepą. Wraz z załadowaniem samochodu ze skrzynią ładunkową podwyższa się jego środek ciężkości, maleje więc stabilność prowadzenia w zakrętach co ma duże znaczenie dla zachowania bezpieczeństwa jazdy. Jeśli więc z pomocą systemu pneumatycznego zmniejszymy podatność pojazdu lub zespołu pojazdów na niestabilne wychylenia poprawimy znacząco parametry prowadzenia. Skuteczność rozwiązania jest potwierdzona. Komponenty używane do wytwarzania produktów są certyfikowane i dopuszczone do obrotu na terenie Polski oraz całej Unii Europejskiej. Są badane laboratoryjnie oraz posiadają certyfikaty PIMOT, certyfikat bezpieczeństwa B28 oraz certyfikat TUV Nord.

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji 4

Z czego więc składa się system? Jest prosty i skuteczny. Komponenty to potocznie nazywane poduszki powietrzne, czyli membrany gumowe, wsporniki mocujące, kompresor, sterowniki i ciśnieniomierze, oraz system przewodów. Membrana gumowa stosowana przez MTT System to produkt firmy Rubena, rynkowego lidera w tej dziedzinie. Ważnym czynnikiem, który świadczy o wysokiej jakości produktu, jest wysoki skok przy niewielkiej wysokości fabrycznych resorów. Za jakość ręczą wyniki testów i badań dokumentowane certyfikatami przyznanymi firmie MTT System przez Przemysłowy Instytut Motoryzacji (PIMOT) oraz TUV Nord. Do napełniania układu wykorzystywany jest kompresor, sterowany za pomocą dwóch sterowników ciśnienia w obiegu wspólnym lub obustronnie niezależnym. I jak ulał pasuje do pickupów.

System pneumatyczny oszczędza

Jazda załadowanym pickupem podlega takim samym trudnościom co poruszanie się dowolnym mocno obciążonym pojazdem. Sprężyste elementy zawieszenia narażone są na silne zużycie, ryzyko pęknięcia lub złamania. Z odpowiednio napompowanymi membranami powietrznymi zmniejszamy to ryzyko do minimum poprawiając dodatkowo charakterystykę prowadzenia. Mimo ciężkiego ładunku pojazd poddaje resor podobnie jak bez obciążenia, nie tworząc degradującego zawieszenie zjawiska dobijania resora do odbojnika i do ramy. Wystarczy odpowiednio wypełnić układ ciśnieniem co dzieje się w kilka sekund. W tym czasie możemy słuchać pracy pompki kompresującej powietrze w układzie i obserwować marsz wskazówek na manometrach. Stopień ugięcia resoru, czyli ciśnienie w układzie to nasza decyzja. W trakcie jazdy dodatkowo można je płynnie zwiększyć obserwując zachowanie samochodu.

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji 5

Optymalizacja wysokości

Pickup jako narzędzie do holowania przyczep będzie korzystał z „poduszek” także do regulowania odległości dyszla przyczepy od powierzchni jezdni. Wbrew pozorom nie jest to tak intuicyjna sprawa – w cięższych przyczepach ugięcie resorów pojazdu holującego może być na tyle znaczne, że dyszel, koło podporowe lub elementy elastyczne będą uderzać o asfalt. Także tutaj dzięki systemowi MTT unikniemy ugięcia sprzęgu i nienaturalnego wyglądu zespołu pojazdów. W końcu estetyka naszą drugą naturą i przełożenie jej na motoryzację to prawie naturalna domena! Wystarczy podnieść wysokość zawieszenia dobijając odrobinę powietrza do układu i można cieszyć się bezpieczną jazdą. Szczególnie przydatne podczas przeciągania lawet na których zmienia się ciężar ładunku po załadunku pojazdu, oraz ciężkich przyczep kempingowych. Walory z jazdy dobrze ustawionym pojazdem nie wymagają chyba omówienia.

„Chciane” dziecko amerykańskiej motoryzacji 6

Warto pod kapsułę

Popularne rozwiązanie caravaningowe, czyli kapsuły kempingowe na pickupy są podobnie dobrym bodźcem do zainstalowania systemu pneumatycznego wsparcia tylnego zawieszenia. Tutaj sytuacja jest analogiczna jak w przypadku kamperów. Stały ładunek w postaci kapsuły, wysoko położony aż prosi się o stabilizację. Jej poprawa wraz ze zwiększeniem amortyzacji to nie wszystko. Uzyskujemy także możliwość wypoziomowania poprzez wyrównanie pneumatyczne w warunkach kempingowych, bez konieczności używania najazdów czy szukania odpowiednio wyprofilowanego pagórka. Pickupy bywają wykorzystywane dzięki swoim właściwościom terenowym i napędowi 4x4 do celów turystyki wyprawowej. Należy pamiętać jednak że specjalistyczne zawieszenie allroadowe terenowych pojazdów ma samo w sobie właściwości  dedykowane do odpowiedniego tłumienia sporych przeszkód, więc pneumatyka tutaj może okazać się niekoniecznie dobrym pomysłem. Chociażby z uwagi na samą wysokość prześwitu. Ale też zaburzyła by jego responsywny charakter. Tymczasem do ładunków, przyczep, a nawet jako przydatny gadżet – zdecydowanie warto. Nie zaburza bowiem kanapowych walorów rodem z amerykańskich krążowników. Poduszka z całkowicie odpompowanym powietrzem wpływa prawie niezauważalnie na miękkość i odpowiedź zawieszenia.

System zawieszenia pneumatycznego może okazać się znakomitym pomysłem jeśli myślimy o pickupie jako o środku transportu w firmie, ale też jeśli jest naszym zasadniczym holownikiem przyczepy. Z powietrzem pod osią otrzymamy pojazd przygotowany na każdy ładunek.


Szymon Kwiatkowski15.06.2024
Artykuł powstał we współpracy z marką MTT System
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News