Zawsze lubiłem aktywność fizyczną, choć z determinacją, jak u większości, bywało różnie. Rower, koszykówka, narty, czasem trochę siłowni, liznąłem też nieco tenisa. Generalnie bardzo lubię ruch, ale z wiekiem i postępującym „zastojem mięśniowym” dyscypliny wymagające dużej dynamiki czy obciążeń stawów stały się bardziej kontuzjogenne, przez co coraz mniej mnie interesowały.
Gdy pojawił się golf, odkryłem, że to aktywność w sam raz dla mnie. W trakcie rundy mamy do pokonania ok. 10-12 km. Na początku kariery chodzimy nawet więcej, a to z uwagi na „zygzakowaty” sposób gry oraz konieczność przemierzania na polu dodatkowych kilometrów w poszukiwaniu piłeczek, które przez to granie zygzakiem bez przerwy gubią się gdzieś w krzakach i wysokiej trawie. Dodatkowo grając pełną 18-dołkową rundę, wykonujemy 70-150 uderzeń (w zależności od umiejętności gracza). Biorąc pod uwagę, że przed każdym uderzeniem wykonujemy 2-4 tzw. próbne zamachy, w trakcie gry możemy wykonać 750 swingów⁶ (zamachów kijem). Ten 4-5-godzinny spacer z ciągłym wymachiwaniem kijem potrafi solidnie dać w kość. Po 18-dołkowej rundzie jestem naprawdę zmęczony, ale to przyjemne zmęczenie.
Spacerowanie na świeżym powietrzu w otoczeniu zieleni jest po prostu zdrowe. Nie obciąża stawów i nie naraża nas na kontuzje, tak jak chociażby bieganie. Pamiętajmy jednak zawsze o dobrej rozgrzewce przed rundą lub treningiem na driving range⁷. Dobre rozgrzanie potrzebnych partii mięśni i aktywowanie stawów zmniejsza ryzyko kontuzji, poprawia też komfort i jakość gry, szczególnie na początku rundy.
Jeśli lubicie rywalizację, golf zapewni wam mnóstwo wrażeń. Co ciekawe, dzięki systemowi handicapowemu, o którym już wspomniałem, możecie rywalizować w turniejach lub grach towarzyskich z graczami na wyższym poziomie. W skrócie i pewnym uproszczeniu działa to tak, że od rzeczywistego wyniku gracza (tzw. wyniku brutto) odejmuje się jego handicap (liczbę dodatkowych uderzeń przysługujących graczowi na danym poziomie umiejętności), otrzymując tzw. wynik netto. Gracz lepiej grający ma niższy handicap, więc od jego rzeczywistego wyniku odejmuje się mniejszą liczbę uderzeń niż u gracza z niższym poziomem umiejętności. Choć prawdopodobnie zakończy rundę z mniejszą liczbą uderzeń, to po odjęciu jego handicapu i unettowieniu wyniku może okazać się, że będziecie mogli wygrać z lepiej grającym golfistą. Handicap jest systemem obowiązującym na całym świecie, gdziekolwiek więc nie zagracie, zasady obliczenia waszego wyniku netto będą takie same. Nie musicie też martwić się obliczaniem aktualnego handicapu. Zrobi to za was system elektroniczny prowadzony przez Polski Związek Golfa, a wy będziecie mogli w każdej chwili sprawdzić go na waszym telefonie w dedykowanej aplikacji. Aplikacja ta policzy również wasz wynik netto z rozegranej rundy.
Skoro poruszyliśmy już temat pieniędzy, nie sposób nie wspomnieć, ile kosztuje ten cały golf. I tu kolejna niespodzianka! Okazuje się, że mit o dyscyplinie wyłącznie dla bogaczy również jest nieprawdziwy. Golf na pewno jest tańszy od niektórych dyscyplin znacznie bardziej popularnych w naszym społeczeństwie, takich jak chociażby narciarstwo czy tenis. Patrząc nawet na obecne ceny rowerów, na których przecież jeździ każdy, okazuje się, że na porządny sprzęt wydamy dużo więcej niż na granie w golfa.
Podstawowy zestaw kijów dla początkującego gracza wraz z torbą, który z powodzeniem wystarczy na 2-3 lata, kosztuje ok 1500-2000 zł. Ręczny wózek do wożenia torby to wydatek od 500 do 1500 zł, choć ten nie jest niezbędny, bo mniejsze torby można po prostu nosić lub wypożyczyć wózek na polu. Jeszcze tylko zakup piłeczek i możemy śmiało ruszać na pole golfowe lub na driving range. Na początku sugeruję kupowanie piłek używanych, tzw. lake balls⁸, za ok. 2 zł za sztukę. Na starcie przygody z golfem będziecie potrzebować ich sporo. Na strój do golfa nie musicie wydawać zbyt dużo pieniędzy, a jest wielce prawdopodobne, że jak dobrze przejrzycie szafę, nie będziecie musieli nic kupować. Nieco więcej na temat ubioru golfisty znajdziecie w kolejnym akapicie.
Mając już sprzęt, możecie udać się na pierwszy trening na driving range. Koszyk piłek (30-40 sztuk) kosztuje 10-20 zł. Jest to jedyna opłata, jaką musicie uiścić, za trenowanie na strzelnicy. Na trening z powodzeniem wystarczą 2-3 koszyki piłek. Tak naprawdę do trenowania może posłużyć duży trawnik. Zdarzało mi się trenować w parku lub na łące. Przyznać jednak muszę, że nie polecam tej formy, a to z uwagi na bezpieczeństwo spacerujących. Przydomowy trawnik bywa również niezłym miejscem do trenowania krótkich uderzeń, tzw. chipów i puttów.
Kiedy już uznacie, że jesteście gotowi pójść na pole golfowe, w tygodniu za pojedynczą grę na 9-dołkowym zapłacicie 50-150 zł i odpowiednio 100-200 zł na 18 dołkach. W weekend ceny są zazwyczaj o ok. 50% wyższe. Widełki cenowe zależą przede wszystkim od jakości pola, na którym gracie. Pola tańsze są nieco gorzej utrzymane, pozbawione dużej infrastruktury hotelowo-gastronomicznej i położone dalej od miast. Najdroższe będą te przy dużych aglomeracjach, zapewniające wyśmienite wyżywienie i bazę hotelową oraz utrzymujące zieleń na najwyższym możliwym poziomie. Jeśli ten sport się wam spodoba, warto pomyśleć o wykupieniu tzw. rocznego prawa do gry na polu, na które macie najbliżej. A jeśli jest ich kilka, to na tym, które najbardziej się podoba lub z jakiegoś innego powodu najbardziej odpowiada. Takie członkostwo w zależności od pola kosztuje 3000-6000 zł i upoważnia do nielimitowanej gry przez cały rok. Rok grania na wybranym polu kosztuje więc mniej lub tyle samo co tygodniowy wyjazd na narty. Sami oceńcie, czy to drogi sport.
Czasy ortodoksyjnych zasad dotyczących ubioru golfowego minęły bezpowrotnie, mniej więcej wtedy, kiedy w tenisie przestały obowiązywać jedynie słuszne białe spodenki i spódniczki oraz białe koszulki. Dziś ubiór golfisty ma być przede wszystkim wygodny i funkcjonalny, choć kilka zasad, których po prostu nie wypada naruszać, jeszcze się ostało. W golfa nie gramy w dżinsach ani tak zwanych dresach. Wystarczą spodnie lub krótkie spodenki z paskiem lub nawet spodnie trekkingowe, a dla pań spódniczki typu tenisowego lub po prostu leginsy. Koszulka powinna być z kołnierzykiem typu polo. Nie gramy w zwykłych t-shirtach. Elegancko jest mieć koszulkę włożoną w spodnie lub spódniczkę. Ważnym elementem są buty do golfa, choć wcale nie muszą być stricte golfowe. Te kosztują 200-800 zł, ale w zupełności wystarczą buty sportowe bez gładkiej podeszwy. Chodzi o bezpieczeństwo gracza, ograniczenie ryzyka poślizgnięcia się na polu. Osobiście bardzo często używam zwykłych butów do biegania przełajowego.
Nie będziecie także potrzebować kaszkietu. Nakrycie głowy ma wyłącznie wymiar praktyczny. Daszek bejsbolówki lub innej czapeczki bardzo przyda się w upalne słoneczne dni. W chłodniejsze sprawdzą się rozpinana bluza, bezrękawnik lub lekka puchowa kurtka. Nie możemy zapomnieć również o pojedynczej rękawiczce, która jest nieodzownym atrybutem golfisty. Noszenie jej ma walor wyłącznie praktyczny, gwarantuje pewniejszy chwyt kija. Jednak jeśli chcecie, bez rękawiczki też możecie grać, choć moim zdaniem lepiej taką posiadać. Gracze praworęczni noszą lewą rękawiczkę, a leworęczni prawą.
Zasadniczo strój golfowy wygląda tak jak w każdym innym sporcie, wzorów i kolorów jest tyle co projektantów i użytkowników. Pamiętając o podstawowych zasadach, które opisałem, na pewno będziecie czuli się swobodnie wśród innych golfistów.
Cel gry w golfa jest bardzo prosty – trafić jak najmniejszą liczbą uderzeń do dołka, a ściślej mówiąc: do 18 dołków. Jednak reguł jest w tej grze całkiem sporo, a wynikają one przede wszystkim z konieczności uregulowania zasad i zachowań graczy w różnych sytuacjach w trakcie gry na różnych polach golfowych, a każde z nich, jak już wspomniałem, jest inne i niepowtarzalne. Takich sytuacji jest naprawdę sporo. Są zasady dotyczące rozpoczęcia dołka, kolejności grania, zasady na wypadek, kiedy piłka wpadnie do wody lub do bunkra⁹; kiedy nie znajdziemy zagranej przez nas piłki, kiedy piłka wyleci poza obszar pola na tzw. out lub znajduje się w miejscu, z którego nie da się jej zagrać. Są zasady na wypadek, kiedy piłkę porwie ptak czy inne zwierzę lub zderzy się z piłką innego gracza. Mógłbym jeszcze długo wyliczać sytuacje opisane regułami golfowymi. Postaram się je przybliżać w kolejnych artykułach z cyklu „Golf jest dla każdego”, a tym razem skoncentruję na zasadach bezpieczeństwa.
Musicie pamiętać, że choć jest to przyjemny sport rekreacyjny, twarda jak kamień piłeczka golfowa leci z prędkością nawet 200 km/h, a rozpędzona stalowa główka kija pędzi z nie mniejszą. Uderzenie kogoś kijem golfowym lub trafienie piłką może mieć bardzo przykre konsekwencje, których, stosując się do poniższych zasad, można uniknąć. Pamiętajcie zatem, zaczynając przygodę z golfem lub choćby tylko odwiedzając pole golfowe z czystej ciekawości, aby:
Mam nadzieję, że ten artykuł nieco odczarował wasze wyobrażenie o golfie i spowodował, że zajrzycie na jakieś pole golfowe, żeby przekonać się, jak jest naprawdę. Może nawet spróbujecie tej pięknej dyscypliny. Pamiętajcie tylko o jednym: golf potrafi wciągnąć.
Paweł Eilmes
⁶ Swing – zamach kijem golfowym. Podstawowa umiejętność gracza. Wypracowanie właściwego i skutecznego swingu wymaga wielu godzin treningu.
⁷ Driving range – tzw. strzelnica golfowa. Miejsce do trenowania uderzeń od 50 do 250 m. Zazwyczaj znajdują się przy polach golfowych, czasem w parkach lub innych obiektach niegolfowych można spotkać taką strzelnicę, na którą zawsze można wyskoczyć na godzinkę czy dwie nawet zaraz po pracy.
⁸ Lake balls – używane piłeczki golfowe. Gracze często gubią piłki w trakcie gry. Giną w gęstej trawie, krzakach lub licznych stawach i jeziorkach (stąd ich nazwa). Obsługa pola w trakcie prac pielęgnacyjnych je zbiera, potem możecie je kupić w recepcji pola lub bezpośrednio od greenkiperów (pracowników utrzymujących tereny zielone).
⁹ Bunkier – obszar pola wypełniony piaskiem.
Artykuł pochodzi z numeru 4 (112) 2023 r. magazynu „Polski Caravaning”.
Chcesz być na bieżąco? Zamów prenumeratę – teraz jeszcze taniej i szybciej.