Nazywamy ją Koko, bo ma styl i kolor kokosowego wnętrza. Lubi weekendowe wypady za miasto, kiedy może poczuć szyszki pod oponami,
albo lato na Helu
ze słonawą bryzą
targającą jej markizą.
Jest wspaniałą kołczem slow life, która stanowczo odmówi przyspieszenia powyżej 100 km/h, nawet jeśli będziesz do dechy wciskać pedał gazu. Nienawidzą jej trenerzy z siłowni, bo odkryła sekret wielkich bicepsów. (psst! to brak wspomagania kierownicy)
Bardzo ją lubimy. Takich samochodów nie lubi się z rozsądku.
Liczy się wnętrze, wiadomo, a w nim Koko ma:
Kuchnia:
- kuchenka gazowa dwupalnikowa
- zlew z domową wylewką i pompą wody
- przepływowy gazowy podgrzewacz wody
- dużo praktycznych szafek
- lodówka z zamrażalnikiem na 12V i 230V
- ogrzewanie gazowe Truma
Sypialnia i salon:
- rozkładane dwuosobowe łóżko, które za dnia jest dwiema kanapami
- spory stół, który można przesuwać w te i wewte
- duża szafa na ubrania, w której mogą one też wisieć
Łazienka:
- toaleta kasetowa z ręczną spłuczką
- łazienka jest przygotowana do laminacji włóknem szklanym i żywicą epoksydową. Dodajemy wszystkie materiały potrzebne do jej dokończenia
- bateria z prysznicem (do podłączenia)
Elektryka:
- na dachu solar 350 W
- kontroler MPC i przetwornica pełny sinus, która daje prąd 230V
- Akumulator głębokiego rozładowania 105 Ah
- Gniazdko zewnętrze, żeby można podpiąć się pod prąd na kempingu (kabel 10m w zestawie z wtyczką siły i przejściówką na shuko)
Pozostałe:
- sejf na szyfr z klasą antywłamaniową
- platforma na dachu z uchwytem na deskę surfingową i boxem na szpej
- markiza
- zimowe opony do kamperów
- bagażnik rowerowy na 2 rowery montowany na hak
Koko ma 41 lat i ma zadbane serce, nogi i układ nerwowy. W najbliższym czasie przydałby się jej dermatolog, bo ma kilka niewielkich rudych śladów.