Mam na sprzedaż Ford Transit amatorsko przerobiony na campera.
Z tyłu znajduje się szafka, umywalka z pompą wody, dwa 5l baniaki na czystą i szarą wodę, doprowadzony prąd pod oświetlenie i kontakty, przetwornica oczywiście i skrzynka z bezpiecznikami. Jest również ogrzewanie na butlę z gazem.
Co było robione z napraw? Dość sporo, kupiliśmy go w średnim stanie że względu na pakę, żeby zaliczyć kilka jezior, morze i lasy tego lata (udało się bezawaryjnie). Tak więc auto u mechanika (w sezonie letnim) miało robione:
- czyszczenie dolotu + kolektory,
- uszczelki pod kolektorami, pompą wody,
- nowiutki rozrząd z pompą wody,
- nowa przepustnica i taki dynks co nią steruje,
- wszystkie filtry,
- wymieniony olej,
- termostat,
- nowy akumulator bo stary to chyba jeszcze rydwany w Rzymie ładował. Wszystko z robocizną to ok. 4300 zł. (Kupiliśmy go za 4000 zł)
Z luksusów to kamera cofania.
Samochód tak czy siak polecam, bo podczas podróży po gorszych i lepszych terenach, dalekich i bliskich nigdy nas nie zawiódł. Zawsze dojechaliśmy i wróciliśmy, a przy tym nie musieliśmy szukać noclegu.
OC do kwietnia.
Ostatnio rzadko używany, ale odpala za pierwszym nawet w tych mrozach.