PODRÓŻE
Nie tylko polski rząd zapowiedział szereg nowych restrykcji związanych z pandemią. Na podobny krok decyduje się Austria, w której to nieuzasadnione wyjście z domu będzie karane. Zupełnie inaczej do sprawy podchodzi Szwajcaria, która usunęła z listy “wysokiego ryzyka” nasz kraj. Oznacza to, że będziemy mogli tam pojechać bez żadnych ograniczeń. Może to dobry pomysł w kontekście długiej przerwy świąteczno-noworocznej?
Austria, jak informuje rmf.fm, wprowadza trzeci lockdown. Nowe obostrzenia będą wiążące od 26 grudnia do aż 18 stycznia. W tym czasie zamknięte będą szkoły, restauracje, bary, hotele a także wszystkie sklepy, które nie sprzedają “najbardziej potrzebnych towarów”. Obowiązująca godzina policyjna (obecnie pomiędzy 20:00 a 6:00 rano) zostanie rozszerzona na całą dobę i potrwa aż do 24 stycznia.
Z kolei po 18 stycznia z ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się zwolnione będą osoby, które uzyskają negatywny wynik testu antygenowego na obecność koronawirusa podczas planowanej na 15-17 stycznia masowej akcji badania mieszkańców Austrii. Posiadanie negatywnego wyniku testu ma być też warunkiem niezbędnym do normalnego uczestnictwa w życiu społecznym - bez niego po zakończeniu kwarantanny w przestrzeni publicznej obowiązkowe będzie noszenie maski ochronnej typu FFP2 - czytamy na rmf.fm.
Jednocześnie Austria chce otworzyć wyciągi narciarskie 24 grudnia, ale o tym będą decydowały władze regionalne i lokalne. Jeżeli chcemy pośmigać na nartach to po przybyciu do tego kraju czeka nas 10-dniowa kwarantanna. Obowiązuje ona wszystkich, którzy do Austrii przybywają z krajów, w których dwutygodniowa liczba infekcji przekracza 100 w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. W tej grupie znajduje się większość państw europejskich, w tym Polska.
Zupełnie inaczej do tematu podchodzi Szwajcaria. Ten kraj, również słynący z doskonałych regionów narciarskich, usunął Polskę z listy krajów “wysokiego ryzyka”. To oznacza, że możemy tam pojechać bez żadnych ograniczeń oraz bez potrzeby odbywania kwarantanny. Nowe zasady będą obowiązywały od 19 grudnia. To właśnie tam można spędzić długą przerwę świąteczno-noworoczną.Inne kraje - praktyka a teoria
Podobnie jak w przypadku pierwszej fali pandemii tak i teraz często teoria na temat podróżowania do innych krajów rozmywa się z tym co pokazuje praktyka. Przykład? Hiszpania. Według oficjalnych informacji zamieszczonych na rządowym portalu www.gov.pl “od 23 listopada 2020 roku, wszyscy pasażerowie, którzy podróżują do Hiszpanii z państw ujętych na liście regionów ryzyka (w tym z Polski), zobowiązani będą do posiadania negatywnego wyniku testu na obecność SARS-CoV-2”. Vanlife’rzy i inne osoby związane ze światem caravaningu przekazują zupełnie inne informacje. Przejazd (tranzyt) przez Niemcy i Francję odbywa się bezproblemowo a na samej granicy z Hiszpanią nikt nie wymaga okazania jakichkolwiek testów. Fakt, lokalny rząd zapowiada kolejne obostrzenia, ale zdecydowanie nawet ewentualną kwarantannę lepiej spędzać w pięknym regionie gdzie temperatura w okresie zimowym oscyluje wokół 15-18 stopni w dzień.
Otwarte stoki w Czechach i na Słowacji
Jeżeli koniecznie chcecie przeżyć “białe święta” to może warto wybrać się do naszych południowych sąsiadów? Od minionego piątku stoki w Czechach są otwarte. Czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że od narciarzy przyjeżdżających z Polski wymagany jest negatywny wynik testu na koronawirusa nie starszy niż 72 godziny. Przed przekroczeniem granicy należy wypełnić formularz, który jest dostępny na stronach czeskiego MSW. Czeska policja zapowiedziała kontrole w ośrodkach narciarskich i na trasach z Polski. Tyle teoria. Nasi przyjaciele z południa Polski informują, że nikt jakichkolwiek kontroli nie przeprowadza. Policja jest rzeczywiście obecna, wita się z Polakami i… to tyle.
Słowacja natomiast, pomimo wprowadzenia surowych obostrzeń zapowiedzianych na sobotę, podtrzymuje decyzję o normalnym funkcjonowaniu stoków. Te są otwarte już od paru tygodni. Podobnie jak u poprzednika, tutaj też jest wymagany negatywny test koronawirusowy, który jest nie starszy niż trzy dni. Ośrodki narciarskie akceptują zarówno testy PCR, jak i antygenowe. Wjeżdżając na terytorium Słowacji należy mieć negatywny wynik badania PCR. Tyle teoria. W praktyce przekroczenie granicy nie wiąże się z jakimikolwiek ograniczeniami.Podsumowując: jeżeli chcecie wyruszyć w podróż to po prostu to zróbcie. Jak mawiał klasyk: “kto nie ryzykuje ten nie pije szampana”. A ten na hiszpańskim brzegu, w noworoczną noc może smakować wyjątkowo dobrze. I niech ktoś nam powie, że to nie będzie bezpieczne.... Caravaning górą!
