Większość kierowców lubi jazdę po niemieckich autostradach. Raz, że są bezpłatne, a po drugie, nie ma na nich ograniczeń prędkości. Już wkrótce ten pierwszy plus może zamienić się w minus, bowiem pojawiły się pomysły, by wprowadzić obowiązkowe winiety.
Pomysłodawcą takiego rozwiązania jest minister transportu w niemieckim rządzie, Peter Ramsauer z CSU. Twierdzi, iż projekt wprowadzenia takich rozwiązań leży już gotowy w jego szufladzie od kilku tygodni. Według obecnych propozycji roczna winieta kosztowałaby 80 euro, lecz oczywiście dostępne byłyby także winiety na krótsze okresy. Wpływy z winiet mają trafić do budżetów na rozbudowę oraz budowę nowych dróg.
Aby jednak w ogóle można było próbować wprowadzić w życie ten pomysł, niezbędne jest poparcie obu koalicyjnych partii – CDU oraz FDP. Szczególnie ta druga ma sporo wątpliwości i stara się, przynajmniej tak to wygląda w publicznych wypowiedziach, bronić niemieckich kierowców. Tym bardziej, że już teraz państwo niemieckie zarabia na kierowcach na wszelkiego rodzaju podatkach rocznie ok. 50 miliardów euro.
Do pomysłu wprowadzenia opłat za przejazdy niemieckimi autostradami sceptycznie podchodzi także kanclerz Angela Merkel i jej partia CDU.
Można być więc więcej niż pewnym, że przed przyszłorocznymi wyborami do Bundestagu nic w tej kwestii się nie zmieni. Co będzie jednak później, czas pokaże. Tym bardziej, że kłopoty finansowe, z jakimi boryka się już większość krajów Unii Europejskiej, prędzej czy później odbiją się także i na Niemczech.