artykuły

prezentacje-pojazdowPREZENTACJE POJAZDÓW
ReklamaBilbord - WCF 26.04-12.05 Sebastian
Myroom i materac… na ścianie

Myroom i materac… na ścianie

Czas czytania 6 minut

W dobie dominującego rozwiązania w postaci łóżek opuszczanych z podsufitki, propozycja Nissana jawi się oryginalnie. Sypialnia uchylana ze ściany ma być standardem wyposażenia seryjnego kampervana, który trafi na japoński rynek wiosną 2024 roku.

Półko-tapczan licujący się ze ścianą zabudowy kempingowej to propozycja, którą Nissan wdroży do produkcji seryjnej w modelu, który jako koncept miał swą premierę na Salonie Samochodowym w Tokio w 2022.

Myroom i materac… na ścianie  1

Tegoroczne targi to prezentacja kampervana Caravan Myroom w wersji, która trafi na japoński rynek już wiosną 2024 r. W azjatyckiej prasie spekuluje się, że zadebiutuje w bardzo atrakcyjnej cenie: 39,763 USD i ok. 48 tys. USD za odmianę z napędem 4x4.

Owszem, wnętrze jest bardzo skromne. Brakuje tu np. toalety czy kuchenki, ale taka właśnie propozycja ma najbardziej trafić w gusta singli czy pary fanów caravaningu w Azji. W MyRoom fundamentalną funkcją jest bowiem wygodny nocleg i łatwość stworzenia biura na kołach czy salonu wypoczynkowego.

Poniżej 2 metrów wysokości pojazdu

Prezentowany kampervan ma być idealną propozycją na weekendowy wypad i jednocześnie samochodem codziennego użytku, który w dowolnej chwili zapewni odpoczynek podczas długiej podróży.

Pojazd jest bardzo kompaktowy. Nissan Caravan Myroom wykorzystuje podstawowej długości nadwozie NV350. Ma więc tylko 4,7 m długości, 1695 mm szerokości i 199 cm wysokości. Przedział ładunkowy o długości 286,5 cm to o ok. 40 cm więcej niż europejskie propozycje przemysłu caravaningowego, które nie dość że są mniej pojemne w środku, to jeszcze takie pojazdy są o ok. 20-30 cm dłuższe.

ReklamaMyroom i materac… na ścianie  2
Bardzo kompaktowy na zewnątrz, w środki (za szoferką) oferuje kubaturę aż 5,2 metra sześciennego.

Myroom i materac… na ścianie  3

Jak to możliwe i co sprawiało, że od rozpoczęcia produkcji pierwszej generacji w 1973 roku, ta propozycja Nissana jest wybitnie wdzięczną bazę dla konwersji pojazdu sprzedawanego pod nazwami Urvan czy Caravan?

Kontener sypialny z wagonową szoferką

Myroom i materac… na ścianie  4

Już pierwszej generacji Urvan wyglądał bardziej jak zmniejszony autobus – miał wybitnie kontenerową zabudowę. I koncepcję, od której odeszła europejska motoryzacja, tj. kojarzona z tylno silnikowymi modelami VW transporter, gdzie miejsca w szoferce aranżowano pomiędzy nadkolami kół przednich. A to właśnie ta koncepcja w połączeniu z relatywnie niedużym rozstawem osi (ok. 2,5 m. długości) daje świetny stosunek długości przedziału użytkowego do całkowitej długości pojazdu.

Wysoki, wąski i bardzo zwrotny pojazd idealnie pasował do potrzeb mobilności na azjatyckich rynkach. Urvan czy Caravan oferowany był od początku jako 9/10-osobowy mikrobus.

Myroom i materac… na ścianie  5

Piątej generacji to nawet 14 miejsc siedzących i 16 osób na pokładzie o nazwie: Super Wide Body.

Myroom i materac… na ścianie  6

Otóż, prócz standardowej szerokości nadwozia jest też wersja poszerzona (do 188 cm), z długim nadwoziem (Super Long Body) i wysokich dachem (228,5 cm). I nic dziwnego, że także poprzednie generacje pojazdu stanowią od 50 lat wdzięczną bazę dla realizacji kampervanów. Także dla fanów caravaningu poruszających się na wózkach inwalidzkich.

Myroom i materac… na ścianie  7

Limitowany Caravan 50th Anniversary

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Z okazji 50-lecia od wdrożenia do produkcji seryjnej, powstała w tym roku limitowana wersja z dwukolorową skórą siedzisk i unikalnymi wzorami wystroju wnętrz.

Myroom i materac… na ścianie  9

W ramach pakietu 50th Anniversary nabywca otrzymuje również unikalny haft na zagłówku oraz pamiątkową tabliczkę na obudowie dźwigni zmiany biegów. Aby ożywić deskę rozdzielczą, na nawiewach klimatyzacji zastosowano metaliczne beżowe ramki.

Przez 50 lat obecności na rynku ten furgon czy mikrobus doczekał się niezliczonych wariacji. A teraz poznaliśmy seryjną propozycję dla cyfrowych nomadów i trzeba przyznać, że jest bardziej kompaktowa od europejskich wzorców. Co ją wyróżnia?

Spryt w drugim rzędzie siedzisk i ten blat na trzy sposoby

Drugi rząd siedzeń wiele łatwiej przekształcić w sofę, by zasiąść do stołu. Zamiast obracanych tyłem do kierunku jazdy foteli, wystarczy unieść do pionu siedzisko i… położyć oparcie, które w ten sposób staje się poduszką siedziska. Słowem, oba elementy w kilka sekund zamieniają się swymi funkcjami, co jest genialne w swej prostocie! A stół, by zasiąść do posiłku czy do komputera?

Twórcy Myroom obiecują, że za szoferką znajduje się wszystko, co potrzeba do komfortowej pracy zdalnej. A to „wszystko” sprowadza się do pomysłowego blatu. Na czas jazdy stanowi ruchomą przegrodę mocowaną nad progiem załadunkowym. Jest więc przysłowiową deską o długości ok. 150 cm, którą wsuwamy w zagłębienia, co w połączeniu z roletą u podsufitki pozwala odgrodzić się od wzroku ciekawskich spojrzeń, jeśli klapa tylna ma być otwarta. Ów blat jest też oczywiście biurkiem do pracy dla cybernomadów. I to aktywowanym na dwa sposoby. Wsuwać taki można w wyprofilowane mocowania z tyłu i z przodu zabudowy kempingowej.

Myroom i materac… na ścianie  10

Tapczan ze ściany i akumulatory wycofane z eksploatacji

Sprytny mechanizm w drugim rzędzie siedzisk w połączeniu ze stelażem łóżka pozwala urządzić nocleg dla 2-osobowej załogi. Uzyskanie dużej powierzchni do leżenia odbywa się na dwa sposoby. Najciekawiej naszym zdaniem wygląda koncepcja stelaża z materacem, który na czas jazdy jest w unieruchomiony w pionie. Na postoju po prostu odpinamy blokadę i ów półko-tapczan błyskawicznie ląduje w dół.

Myroom i materac… na ścianie  11

W takiej konfiguracji można dostawić blat w tyle zabudowy i np. otworzyć klapę tylną, by cieszyć się z kontaktu z przyrodą. Lub zaciemnić wnętrze korzystając… z tradycyjnych, bo drewnianych żaluzji w oknach bocznych. A gdy trzeba popracować?

Za możliwość zasilania zewnętrznych urządzeń elektrycznych odpowiada tu przenośny zestaw baterii pozyskanych z elektrycznego Nissana Leaf. Tak! Już kilka lat temu koncern opracował przenośny moduł Energy ROAM, który zapewnia energię zasilającą obwody 230 V i 12 V. Pomysłowa skrzynka wykorzystuje akumulatory wycofane z eksploatacji w samochodach elektrycznych jako źródło zasilania w czasie wypraw do miejsc bez dostępu do sieci elektroenergetycznej. Ten wielofunkcyjny, odporny na czynniki pogodowe moduł zasilania oparty na technologii akumulatorów z samochodów elektrycznych Nissana to dowód, że caravaning może być świetnym przykładem realizacji postulatu gospodarki w obiegu zamkniętym.

Fot. Nissan


Michał Żak10.11.2023
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News