artykuły

niezwyklostkiNIEZWYKŁOSTKI
ReklamaBilbord - bookingcamper zacznij zarabiac

Jak projektant NASA skonstruował przyczepę kempingową

Czas czytania 5 minut
Jak projektant NASA skonstruował przyczepę kempingową
Cricket Trailer w wersji Standard (po lewej) i Sport. 

A dokładniej: stworzona przez Garrett Finney’a – byłego projektanta-designera, który pracował dla amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Swoje doświadczenie wykorzystał w stworzeniu niezwykłej przyczepy o nazwie Cricket Trailer.

Nazwę Cricket Trailer można przetłumaczyć na język polski – oznacza to dosłownie „przyczepę do krykieta”. „Cricket” to po angielsku również świerszcz, co może nawiązywać do kształtu przyczepy.

Taxa Incorporated – to nazwa firmy, którą stworzył Garret Finney, by produkować przyczepy według własnego projektu. Firma mieści się w Houston, które jakby też kojarzy się z lotami kosmicznymi, prawda?

Idea

Czym jest ta przyczepa w zamierzeniach projektanta i producenta? Ma to być sportowa przyczepa, która zapewnia bezpieczne i wygodne użytkowanie na kempingu i podczas przygód w terenie mniej zurbanizowanym. To dla tych, którzy nie szukają miejskiego komfortu, lecz potrzebują „świeżego powietrza, przygody i błota na butach” – jak piszą o niej producenci. „Kupujący Cricket Trailer wiedzą, że są częścią ekosystemu przyrody i chcą pozostawić po sobie zaledwie lekki ślad obecności na łonie natury” – dodają, by podkreślić nowoczesne podejście eko do otaczającej nas przyrody.

„Jednocześnie w przyczepie możemy przewozić kajak, deski snowboardowe, rowery górskie, wędki i sprzęt myśliwski”, jak zachwalają swój produkt marketingowcy w Taxa Incorporated. Choć chyba sprzęt myśliwski nie do końca pasuje do tego bycia elementem ekosystemu i nieingerowanie w jego skład. Ale nie czepiajmy się szczegółów.

ReklamaJak projektant NASA skonstruował przyczepę kempingową 1
Dużym plusem przyczepy jest natomiast łatwość jej rozłożenia: w kilka sekund można unieść nieco dach, by zwiększyć na postoju wewnętrzną przestrzeń życiową. Minusem jest fakt, że bez podniesienia dachu wewnątrz jest zbyt nisko, by dorosła osoba mogła w Crickecie stać. Na uwagę zwraca też fakt, że przyczepa ma aż dwoje drzwi wejściowych: z boku i z tyłu, co ułatwia np. sięgnięcie po wspomniane wyżej deski snowboardowe, wędki czy – niech będzie – sprzęt myśliwski.

Standard i Sport

Cricket Trailer produkowana jest w dwóch rodzajach: Standard i Sport. Czym się różnią? Wersja Sport jest odrobinę wyższa i nieco cięższa od standardowej. Ciężar bazowej przyczepy to 1460 funtów (ok. 662 kilogramów), a wersji sportowej – 1540 funtów (ok. 698 kilogramów). Jak widać, w obydwu wersjach niezapakowane przyczepy są dość lekkie, a ich DMC jest takie samo – 2500 funtów, czyli 1134 kilogramy. Różnią się jednak dość znacząco prześwitem między podwoziem a nawierzchnią drogi: w wersji standardowej wynosi on 12 cali (30,5 cm), natomiast w sportowej 14,5 cala, czyli blisko 37 centymetrów. Wersja podstawowa jest też nieco mniejsza, bowiem zewnętrzne wymiary przyczepy to: długość 15 stóp (457 cm), szerokość 6 stóp i 7 cali (19 cm), natomiast wysokość 6 stóp i 9 cali (206 cm) oraz – w wersji Sport – 6 stóp i 11 cali (ok. 212 cm).

Kolejną różnicą jest nieobecność w Cricket Trailer Standard ochrony przez odpryskami żwiru z drogi, podczas gdy wersja Sport ma pokryty kadłub taką metalową ochroną. Przekłada się to oczywiście na ceny przyczep: wersja podstawowa kosztuje od 21 700 dolarów, a usportowiona – od 24 290 dolarów (w przeliczeniu na złotówki to odpowiednio: ok. 79 300 i 88 800). Dla ścisłości dodajmy, że w droższej wersji Taxa Incorporated proponuje także dodatkowe schowki w podnoszonym dachu.

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Co w standardzie każdego Ciricketa?

Napisaliśmy o różnicach w obydwu wersjach, teraz zobaczmy, co znajdziemy w każdej z przyczep Cricket Trailer. W środku łóżko o wymiarach 152 na 203 cm (tu ciekawostka: w USA i Kanadzie taki rozmiar łóżka określa się jako „queen size”, w odróżnieniu np. od „king size”, które ma wymiary 193 na 203 cm). Oprócz niego znajdziemy wyposażenie kuchenne, m.in. podgrzewacz wody, kryty zlewozmywak i szafki. Wnętrze oczywiście jest oświetlone lampami LED, a baterie (nie tylko do oświetlenia, ale także do innego sprzętu) wystarczają według producenta na trzy dni. Czego natomiast w środku nie znajdziemy, to prysznica. Do niego mamy dostęp jedynie na zewnątrz przyczepy.

Z czego to jest zrobione?

Cricket Trailer jest zbudowany z materiałów, których inspiracją były materiały używane przez NASA w bazie w Houston. Wewnętrzna rama jest aluminiowa, podwozie to malowana proszkowo stal (w wersji Sport). Obudowa natomiast to aluminiowe panele kompozytowe EPS, zaprojektowane tak, aby wytrzymać drgania i otrzymać specjalny certyfikat MIL-STD 810 Armii Stanów Zjednoczonych!

Certyfikacja ta stosowana jest do urządzeń, które mają wytrzymywać trudne warunki środowiskowe (drgania, wstrząsy, uderzenia, kurz itd.). Choć przyznawana jest przede wszystkim sprzętowi wojskowemu, to certyfikaty otrzymują także niektóre produkty cywilne, które osiągają te same standardy wytrzymałości i trwałości. Otrzymanie MIL-STD 810 jest więc dość dużym osiągnięciem.
Na koniec dodajmy, że szafki wykonane są z drewna brzozowego.

Podsumowanie
Cricket Trailer to ciekawa przyczepa. Lekka, aerodynamiczna, o bardzo oryginalnym designie, który jednak nie wszystkim może się podobać. Zrobiona jest z lekkich materiałów, inspirowanych przemysłem lotniczym (albo wręcz kosmicznym!). Jest jednak w gruncie rzeczy przyczepą składaną, bowiem bez podniesienia dachu na postoju można w niej przebywać jedynie zgarbionym. A po podniesieniu dachu, też tylko w części centralnej jej wysokość pozwala na wyprostowaną sylwetkę. A czy jest warta swojej ceny? Na to pytanie musi już sobie odpowiedzieć ewentualny nabywca, który musi wziąć także pod uwagę, że w przyczepie nie ma toalety ani prysznica (który jest co prawda na zewnątrz).

Oprac. Dariusz Wołodźko
Fot. www.crickettrailer.com

Artykuł pochodzi z numeru 3(68) 2015 Polskiego Caravaningu



Administrator11.07.2018 zdjęć 5
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News