artykuły

nasze-testyNASZE TESTY
ReklamaBilbord - bookingcamper zacznij zarabiac

Dron w kamperze. Czy to się sprawdza?

Czas czytania 5 minut
Dron w kamperze. Czy to się sprawdza?
Podświetlenie drona jest ważne zwłaszcza wtedy, gdy latamy po zmroku. Doskonale zorientujemy się, że zielone światła oznaczają jego przód, a czerwone – tył. Proste, ale jakże potrzebne  

Bez wątpienia drony dały nam zupełnie inny pogląd na to, co nas otacza. Pobyt w niezwykłym miejscu możemy pokazać z nowej perspektywy, możemy również zobaczyć coś, czego z ziemi po prostu nie widać. Nie dziwi więc, że w dobie kiedy te urządzenia tanieją, stają się jednocześnie coraz popularniejsze. Przy okazji wyjazdu na zlot Camp & Ski (relacjonujemy go w tym numerze) postanowiliśmy sprawdzić na własnej skórze, jak to jest „mieć drona w kamperze”. Dzięki uprzejmości firmy OMT Group, która jest oficjalnym dystrybutorem marki GoPro, do testów otrzymaliśmy GoPro Karmę z kamerą Hero6 na pokładzie. Taki zestaw musiał dać świetne ujęcia.

Tak naprawdę Karma to, według producenta, cały system stabilizacji wideo nagrywanego w powietrzu. Ale po kolei. Sprzęt otrzymaliśmy w specjalnym plecaku, który ma kilka zalet. Po pierwsze, jest wygodny. Sam dron do najmniejszych nie należy, ale jego transport wraz z akcesoriami jest bardzo łatwy. Plecak jest wytrzymały, nie straszne mu ewentualne wypadki, np. podczas zjazdu na nartach. Do jednego z ramiączek możemy przymocować uchwyt Karma Grip i w ten sposób nagrywać to, co dzieje się przed nami.

Po rozsunięciu zamka błyskawicznego naszym oczom ukazuje się cały system Karma. Największym elementem jest oczywiście sam dron, którego do lotu przygotujemy w mniej niż 10 sekund. Wystarczy rozłożyć skrzydła, dwie nóżki i już, gotowe. Obok ulokowano dwie baterie o pojemności 5100 mAh każda, kontroler do drona przypominający pad do gry, ładowarkę i kamerę Hero6.

ReklamaDron w kamperze. Czy to się sprawdza? 1
Dla osób, dla których jest to pierwsze tego typu urządzenie, Karma ma ważną zaletę. Wspomniany kontroler możemy włączyć oddzielnie i uruchomić na nim samouczek bądź symulator lotu. Dzięki temu, bez narażania się na jakiekolwiek „straty sprzętowe”, możemy poćwiczyć operowanie dronem bez uruchamiania. Kolejną zaletą jest funkcja automatycznego startu i lądowania – przydatne dla początkujących operatorów. Cieszy też fakt, że w przypadku wyładowania akumulatorów bądź utraty zasięgu Karma wraca automatycznie do miejsca startu. Każda z tych funkcji jest przydatna na początku naszej przygody z lataniem.

A jak urządzenie sprawdza się w praktyce? Sterowanie jest bardzo proste, a kontroler wygodny. Jedna bateria (według producenta) pozwala na 20 minut lotu, nam nie udało się utrzymać drona w powietrzu dłużej niż 15 minut. W warunkach zimowych (mróz powyżej 10 stopni) czas pracy na baterii spadał do 10 minut. Na szczęście ładuje się je dość szybko – wystarczy godzina. Co warto podkreślić, za pomocą dołączonej ładowarki możemy ładować jednocześnie baterię od drona i kontroler.

Kamera dołączona do zestawu to Hero6, która nagrywa maksymalnie w rozdzielczości 4K w 30 klatkach na sekundę. Co ważne, kamera dała radę również w nocy, kiedy stok w Świeradowie-Zdroju był oświetlony dość słabo. To duży plus. Kolejnym jest możliwość nagrywania materiału w jakości Full HD z prędkością aż 240 kl/s, co przydaje się szczególnie podczas dalszej obróbki materiału.

ReklamaŚT2 - biholiday 06.03-31.05 Sebastian
Zasięg. Tu niestety Karma się nie popisała. Kontroler z dronem łączy się za pośrednictwem sieci Wi-Fi 2,4 GHz. Urządzenia potrafiły dość często zrywać połączenie – wówczas dron wracał na miejsce startu, a my nie mogliśmy nim sterować. To duża wada, ponieważ Karma wraca po linii prostej i nie patrzy na to, czy wlatuje prosto w drzewa. Ratunkiem w tej sytuacji byłyby czujniki zderzeniowe, np. z przodu urządzenia. Tych niestety zabrakło, więc podczas lotu musimy naszego drona pilnować. Dodajmy, że gdy ten był w górze, obraz na kontrolorze „klatkował” – tu również winowajcą był słaby zasięg.

Wspomnieliśmy o Karmie Grip. Wystarczy moment, aby „odkręcić” kamerę z drona i zamontować do tego system stabilizacji. Dzięki temu od razu możemy przejść do nagrywania płynnych ujęć z ziemi. Mówiąc wprost, to idealne rozwiązanie dla caravaningowców, którzy chcą nagrywać swoje podróże. Z dronami konkurencji taka „sztuczka” będzie po prostu niemożliwa.

GoPro Karma, jak każdy sprzęt, ma swoje wady, ale ma też sporo zalet. Zalet o tyle ważnych, że będą one bardzo pomocne dla początkujących operatorów, których wśród nas nie brakuje. Zatem czy dron w kamperze się sprawdza? Odpowiadamy za Karmę: jak najbardziej!

Tekst i fot. Bartłomiej Ryś

Artykuł pochodzi z numeru 2(81) 2018 Polskiego Caravaningu



Bartłomiej Ryś10.03.2019 zdjęć 9
Obserwuj nas na Google News Obserwuj nas na Google News